Autor:Tess
Gerritsen
Tytuł:
„Kształt nocy”
Wydawnictwo
:Albatros
Ilość
stron:352
Ocena 7/10
Ava po
śmierci męża siostry,z którym wdaje się w romans z powodu poczucia winy
postanawia wyjechać z Bostonu.
Przenosi się
do małego miasteczka na wybrzeżu Main ze swoim kotem Hermanem.
Wynajmuje
tajemniczy dom ,w którym zamieszkuje.
Jak się
okazuje właścicielem przed laty był kapitan marynarki,który zginał na morzu.
Postanawia w
ciszy i spokoju dokończyć książkę kucharską,bazującą na klimatach Nowej Anglii.
Ale jeżeli
myśli,że go odnajdzie to nawet nie wie jak
bardzo się myli.
Z czasem w
domu zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
Ava zaczyna
słyszeć dziwne głosy i nie tylko.
Dziewczynie
wydaje się też,że widzi ducha kapitana,który ją nawiedza co jakiś czas
Czy traci zmysły????
Każda poprzedniczka,która tam mieszkała zostaje zamordowana.
Ava
postanawia zabawić się w detektywa i sama odnaleźć sprawcę,gdyż sama nie jest
bezpieczna.
Musi szybko
działać,zanim ktoś ją skrzywdzi.
Czy jej się
to uda??
Jest to
pierwsze spotkanie z autorką.
Pomimo
tego,że książka nie skradła za bardzo
mojego serca dam szansę innym.
Trochę
dziwna jak dla mnie,jednak było parę rzeczy,które mi się podobały.
Skupie się
na nich.
Okładka
cudowna,a dzięki kotkowi sięgnęłam po nią.
Pochłonęłam
tę pokręconą historię jednym tchem.Autorka miała bujną wyobraźnię,co mi się
podobało.
Styl autorki
prosty,dużo dialogów.
Można
zrozumieć sens książki.
Momentami
było trochę groźnie.
W pewnym
momencie myśłałam,że bohaterka zwariowała i trafi do szpitala,na szczęście to
się nie stało.
Thillera
mocnego było jak dla mnie trochę za mało.
Zaskoczyła
mnie końcówka,na detektywa bym się nie nadawała.
Książka dla
każdego kto lubi literaturę
fantasy,zjawiska paranormalne z wątkiem kryminalnym.
Po książkę
sięgnęłam dzięki booktourowi.