Tytuł: „Blade. Storm Riders”
Autor: Anna Wolf
Wydawnictwo:
Ocena: 8/10
Connie po śmierci ojca zostaje sama z jego długami. Tak naprawdę nie ma nikogo, brat Marcus zginął podczas tajnej operacji wojskowej. Jednak przed śmiercią poprosił swojego „brata” Blade’a, aby zaopiekował się jego siostrą i został jej „aniołem stróżem”. Nie będzie to takie łatwe, gdyż dziewczyna jest bardzo oporna, a on należy do tych mężczyzn, którzy kobiety traktują bardzo przedmiotowo. Tak naprawdę do tej pory to on zaliczał panienki, a od miłości stronił. Ta znajomość będzie bardzo wybuchowa, jednak po burzy zawsze wychodzi słońce. Będą zarówno rozstania, jak i powroty. Z tą parą na pewno nie da się nudzić. Connie wydawać by się mogło, że jest bardzo potulna i momentami uległa, lecz nic bardziej mylnego. Kobieta, kiedy trzeba potrafi pokazać pazura. Z kolei Blade ma również łagodniejsze oblicze, potrafi być czuły i opiekuńczy. Ona i on, oboje po przejściach ich relacje są bardzo trudne, szczególnie dziewczynie, której momentami ciężko się w tym wszystkim odnaleźć. Została tak bardzo skrzywdzona, że od mężczyzn trzyma się z daleka. Jednak z czasem relacja między nimi się zmienia.
Kiedy zobaczyłam tę pozycję, byłam ciekawa co autorka nam zaserwuje. Spodziewałam się jakiegoś erotyku, bo tak naprawdę nie czytałam opisu. W tym przypadku bardzo zaintrygowała mnie okładka. Fajnie, bo tym razem zamiast serii mafijnej mamy motocyklową. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo to naprawdę fajna historia. Mamy tu trochę przekleństw, trochę scen, ale wszystko dla ludzi i z umiarem. Pióro Pani Anny jest lekkie, przyjemne tak bardzo, że ja pochłonęłam książkę w jeden dzień. A to ostatnio nie często mi się zdarza. Jedyne do czego mogę się doczepić to to, że książka ma za małą liczbę stron. Czuję ogromny niedosyt! Nie mogę się doczekać kolejnej części. Co ja będę więcej pisała. Polecam gorąco!!!