Tytuł: „Rhys”
Autor :
Agnieszka Siepielska
Wydawnictwo
: Niezwykłe
Ilość
stron:308
Ocena:10/10
Viviana
Thomson wychowywała się bez ojca. Zajmowała się nią babcia, z kolei dla matki
najważniejsze były pieniądze i życie na poziomie.
Dziewczyna
żeby pomóc babci po ukończeniu szkoły średniej dorabiała wszędzie. Znajduje
jednak pracę w sklepie z odzieżą męską.
Kiedy przez
pomyłkę zostaje pomylone zamówienie Vivi dostaje polecenie, żeby jechać do domu
klienta osobiście
Kiedy
dociera na miejsce klientem okazuje się Rhys Miller.
Jest idealny
pod każdym względem: elegancki, wysportowany o pięknych oczach
Posiada
również tatuaż, prawdziwy „Anioł ciemności” o hipnotyzującym głosie.
Dziewczynę
coś do niego ciągnie, lecz z doświadczenia babci i mamy twierdzi że „Mężczyźni
to zło” i nie może się zakochać.
W jej życiu
pojawia się przyjaciółka z dzieciństwa Amelia.
Czy naprawdę
nią jest?
Książka
bardzo mi się podobała.
Styl autorki
prosty, bez chaosu, dużo dialogów.
Okładka
czarna, mroczna sprawia, że przyciąga oko.
Mężczyzna na
okładce idealny.
Jeżeli
miałabym się do czegoś doczepić to za mało dla mnie było pokazane życie mafii.
Najbardziej
podobała mi się postać babci, gdyż nie
była taką typową staruszką.
Była
zabawna, energiczna trochę łobuziara, intrygantka, ale pozytywnie.
Pomagała chłopakowi
dostać się do serca Vivi.
Dlaczego?
Również Rhys
i Viviana skradli moje serce.
Postacie ich
nie były nudne ,lecz barwne.
Vivi
temperamentna, broni się przed uczuciem do chłopaka.
On
skrzywdzony przez życie.
Został
stworzony jako „maszyna do zabijania”
Nawet mi go
trochę szkoda
Czy
dziewczyna zmiękczy jego serc?
Według mnie
trochę obyczajówka, trochę romans a i nawet trochę akcji było.
Książka w
niektórych momentach trzymała mnie w napięciu.
Jestem zła, że
tak szybko ją skończyłam i muszę czekać na drugi tom, mam nadzieję ze nie za
długo.
Już wkrótce
Antonio –drugi tom „Synowie Zemsty”
.