Tytuł: „Twierdza”
Autor: F.Paul.Wilson
Wydawnictwo: Vesper
Ocena: 8/10
Akcja książki dzieje się w 1941 roku w czasie II wojny światowej. W tajemniczej twierdzy w Karpatach, którą zbudowano dawno temu. Niemieccy żołnierze postanawiają zająć twierdzę. Kiedy w nocy brutalnie zostaje zamordowany jeden z żołnierzy ,wszyscy obawiają się o swoje życie. Oddział SS przybywa na pomoc, jednak nic nie zdziałał. Oficer Kaempffer postanawia ściągnąć do rozwikłania zagadki morderstwa żydowskiego badacza Theodora Cuza i jego córkę Magdę. Podczas prowadzenia śledztwa ,które prowadzi ta dwójka okazuje się, że w twierdzy mieszka bestia, potwór która czegoś chce.
Czy Magda i badacz są w stanie powstrzymać bestię przed kolejnymi morderstwami.
Jeżeli nie to czy oni również zginą?
Jest to pierwsza książka tego autora po którą sięgnęła. Nie mogłam w to uwierzyć, kiedy dowiedziałam się, że ta powieść ma ponad czterdzieści lat. Początek książki nie zapowiadał się za ciekawie. Mieszanka historii z horrorem, chociaż tu akurat nie było najgorzej, ale nie powiem wyobraźnia działa. Pojawia się tutaj wzmianka o holocauście i hitlerze .Nie zabraknie również w niej dreszczyków emocji. Owszem były opisy i piękne rysunki czarno-białe opisujące poszczególne zdarzenia. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak dobrej książki. Okładka sprawiła, że pomimo tego że nie czytam takiej literatury chciałam ją przeczytać. Wydanie przepiękne i twarda okładka co bardzo lubię. Miałam mieszane uczucia co do niej. Nie do końca wiem do jakiego typu literatury ją zaliczyć, gdyż pojawia się tam wątek historyczny, horror, a nawet pojawił się wątek miłosny. To sprawiło, że fabuła nabrała kolorów. Czyta się ją bardzo dobrze. Styl autora jak dla mnie ciężki. Ciężko było mi się od tej książki oderwać. Musiałam ją czytać w skupieniu. Trochę gubiłam się przy bohaterach, bo tutaj było ich całkiem sporo. Czekam na kolejny tom po który na pewno sięgnę.