Tytuł:„Syn pszczelarza”
Autor:Kelly Irvin
Wydawnictwo:Prószyński Media
Ocena 9/10
Abigail Lantz po śmierci męża przyjeżdża wraz z dziećmi do południowego Teksasu.Wydawać by się mogło,że tam będą mieli wszystko co najlepsze.Jednak na miejscu okazuje się,że jest to maleńka gmina amiszów, do której dołączyła rodzina Debory.Rzeczywistość przedstawia się w czarnych barwach.Żyją bardzo skromnie i doskwiera im brak pieniędzy.
Debora tęskni za Tennessee,gdzie spędziła większość swojego życia, lecz szczęście matki,wdowy z piątką dzieci, która przyjechała tu poślubić Stephena, adoratora sprzed lat jest i to jest dla niej najważniejsze. Debora nie czuje się tu szczęśliwa,myśli o powrocie do Tennessee.Wszystko się zmienia kiedy poznaje Fineasza Kinga, syna miejscowego pszczelarza, tak okaleczonego przez los,Otóż w wypadku samochodowym zginęła jego matka.Bardzo nieszczęśliwego.Stroni od ludzi i ucieka w świat pszczół,które są dla niego przyjaciółmi.Z czasem Tych dwoje młodych ludzi zaczyna łączyć coś więcej.Również w życiu wdowy pojawi się pewien mężczyzna konkurent Stephena.
Kogo wybierze?
Czy Fin otworzy się przed Abigail?
Fantastyczna seria o "Amish of the Bee County".”Syn pszczelarza”to pierwsza część serii.Książka bardzo interesująca,że od początku strony praktycznie wciąga.Fascynujący świat amiszów sprawił,że momentami chciałam się tam przenieść,lecz nie wiem czy bym tam wytrzymała.Nie jest to łatwy świat a wdowa z dziećmi znalazła odwagę,żeby z Tennessee,miejsca gdzie jest wszystko przenieść się z dziećmi do miejsca skromnego,jaką była gmina amiszów.Podziwiam ich za całokształt..Nie oglądają telewizji,nie mają dostępu do internetu.Liczy się tu i teraz.W ciężkich sytuacjach potrafią się zjednoczyć i pomagają sobie wzajemnie.Pokazane jest jak ważną rolę w ich życiu odgrywa Bóg.Są bardzo pracowici,sami uprawiają ziemię.Są bardzo skromni.Fabuła bardzo interesująca,bohaterowie ciekawi.A ta miłość rodząca się między młodymi coś fantastycznego.Fin tak bardzo skrzywdzony przez życie,aż płakać mi się chciało kiedy odtrącał ludzi,a także dziewczynę na której tak bardzo mu zależało.Rozumiem,że bał się odrzucenia.Sama nie wiem ,może również bym stroniła od ludzi.Okładka cudowna.Przyciąga oko.Na wstępie książki są słowa przetłumaczone z języka niemieckiego na polski,co bardzo ułatwiało czytanie.Jest to literatura dla każdego kogo interesuje świat amiszów tak bardzo trudny.Pełen uczuciowych zawirowań.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński Media