niedziela, 29 grudnia 2019

Tess Gerritsen



Autor:Tess Gerritsen
Tytuł: „Kształt nocy”
Wydawnictwo :Albatros
Ilość stron:352
Ocena 7/10

Ava po śmierci męża siostry,z którym wdaje się w romans z powodu poczucia winy postanawia wyjechać z Bostonu.
Przenosi się do małego miasteczka na wybrzeżu Main ze swoim kotem Hermanem.
Wynajmuje tajemniczy dom ,w którym  zamieszkuje.
Jak się okazuje właścicielem przed laty był kapitan marynarki,który zginał na morzu.
Postanawia w ciszy i spokoju dokończyć książkę kucharską,bazującą na klimatach Nowej Anglii.
Ale jeżeli myśli,że go odnajdzie to nawet nie wie jak  bardzo się myli.
Z czasem w domu zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
Ava zaczyna słyszeć dziwne głosy i nie tylko.
Dziewczynie wydaje się też,że widzi ducha kapitana,który ją nawiedza co jakiś czas
Czy traci zmysły????
 Każda poprzedniczka,która tam mieszkała  zostaje zamordowana.
Ava postanawia zabawić się w detektywa i sama odnaleźć sprawcę,gdyż sama nie jest bezpieczna.
Musi szybko działać,zanim ktoś ją skrzywdzi.
Czy jej się to uda??
Jest to pierwsze spotkanie z autorką.
Pomimo tego,że książka nie skradła za bardzo  mojego serca dam szansę innym.
Trochę dziwna jak dla mnie,jednak było parę rzeczy,które mi się podobały.
Skupie się na nich.
Okładka cudowna,a dzięki kotkowi sięgnęłam po nią.
Pochłonęłam tę pokręconą historię jednym tchem.Autorka miała bujną wyobraźnię,co mi się podobało.
Styl autorki prosty,dużo dialogów.
Można zrozumieć sens książki.
Momentami było trochę groźnie.
W pewnym momencie myśłałam,że bohaterka zwariowała i trafi do szpitala,na szczęście to się nie stało.
Thillera mocnego było jak dla mnie trochę za mało.
Zaskoczyła mnie końcówka,na detektywa bym się nie nadawała.
Książka dla każdego kto lubi literaturę  fantasy,zjawiska paranormalne z wątkiem kryminalnym.
Po książkę sięgnęłam dzięki booktourowi.
















poniedziałek, 16 grudnia 2019

Niebezpieczna gra



Tytuł: „Niebezpieczna gra”
Autor: Emilia Wituszyńska
Wydawnictwo: Niezwykłe
Ilość stron:321
Ocena 10/10

Komisarz Weronika Kardasz podczas jednej akcji policyjnej traci partnera.
Bardzo przeżywa jego śmierć i prosi swojego przełożonego o przeniesienie na inny dział.
Jednak to nie pomaga.
Z powodu wyrzutów sumienia dziewczyna ucieka w alkohol.
Upija się na umór.
Mija rok:
Weronika dalej jest w ciężkim stanie psychicznym.
Po telefonie od komendanta jest szansa na wyjście z dołka.
Dziewczyna dostaje zlecenie ochrony całodobowej aktora Przemysława Reja,który był świadkiem zabójstwa.
Tym zamordowanym okazuje się Leon Wasilewski.
Jak się okazuje był on kandydatem na premiera.

Problem polega na tym,że oprócz Przemka brak świadków.
Trochę to problem, gdyż ten świadek niestety nie jest zbyt wiarygodny,bo był na kacu.
A może jest tak dobrym aktorem i gra?
Ktoś wykonał dobrą i profesjonalną robotę.
Dziewczyna decyduje się przyjąć propozycje.
Grozi mu ogromne bezpieczeństwo.
Dlatego poprosił o pomoc i ochronę,bo się boi o własne życie
Weronika decyduje się przyjąć  propozycje i żeby mieć go na oku wprowadza się do niego.
Udaje jego dziewczynę.
Początki bywają trudne,bo oboje mają trudne charaktery.
Ona wybuchowa,on lubi być adorowany i otoczany wianuszkiem pięknych dziewczyn.
 Nie znoszą, dokuczają sobie cały czas,ale „kto się lubi,ten się czubi”coś w tym jest.
Miłość wisi w powietrzu.

Rewelacyjny debiut Emilii Wituszyńskiej.
Książka bardzo mi się podobała.
Lekki,deliaktny kryminał,który cały czas trzymał mnie w napięciu.
Trochę wulgaryzmów też się trafiło,ale mi to nie przeszkadzało.
Strona po stronie sprawiła,że książkę czyta się jednym tchem.
Autorka ma tak lekkie pióro,że nie trzeba się skupiać nad sensem.
Bohaterowie interesujący o różnych charakterach.
Może mało akcji policyjnej.
Więcej akcji się działo między Przemkiem a Weroniką z miłością w tle.
Po książkę sięgnęłam dzięki booktourowi.











poniedziałek, 9 grudnia 2019

Never Never



Tytuł: “Never never”
Autor:Hoover Colleen,Fisher Tarryn
Wydawnictwo:Otwarte
Ilość stron :392
Ocena 8/10

Nie kocham cię.
Nic a nic.
I nie pokocham. Nigdy, przenigdy.Czasem wspomnienia mogą być gorsze niż zapomnienie.”



Któregoś dnia Charlie mdleje w szkole okazuje się,że straciła pamięć.Nie pamięta nic co się zdarzyło wcześniej.
Jednak Charlie nie jest z tym sama,również Silas,który jak się okazuje był jej wielką miłością,też nic nie pamięta.
Rodziny,znajomych,a nawet miejsca zamieszkania.
Oboje nie wiedzą co się dzieje.
Postanawiają razem dowiedzieć się o co chodzi.
Lecz nie jest to takie łatwe jak się wydaje.
Okazuję się również,że rodziny Charlie i Silasa są skłócone ze sobą.
Ciekawe czemu?
W trakcie przeglądania rzeczy,okazuje się,że zarówno Charlie jak i Silas pisali listy z tego co robili,gdzie robili.
Trochę dziwne.Prawda.
Również okazuje się,że ich związek przechodził kryzys.
Oboje na nowo próbują się poznać,a może nawet zakochać się w sobie.
Czy im się to uda???
„Nigdy nie zapominaj, że będziesz ostatnią, którą pocałuję.
I nigdy nie przestawaj mnie kochać.
Nigdy…”

Książka wywołuje we mnie skrajne emocje.
Napiszę co mi się podobało:
Między innymi jak dwójka ludzi,która nie pamięta niczego co się zdarzyło postanawiają  zjednoczyć siły,aby wyjaśnić tą zagadkę.
I miłość która wisi w powietrzu tak silna,pomimo utraty w pamięci.
Emocje,które mi towarzyszyły,kiedy kibicowałam parze.
Oboje mieli burzliwą przeszłość,jednak okazuje się,że prawdziwa miłość przetrwa najgorsze burze.

Co mi się nie podobało?
Spodziewałam się innego zakończenia tej historii.
Mimo tego daję wysoką ocenę,bo książkę czytało się w miarę szybko.
Takie lubię,nie nudziłam się wcale.
Język autorki,prosty,dużo dialogów.
Nawet nie wieje nudą.
Miałam okazję przeczytać książkę tej autorki i powiem,że różni się ona od tej poprzedniej.
Z kolei po książki Tarryn Fisher nie miałam okazji sięgnąć.
Jednak na pewno sięgnę.










piątek, 6 grudnia 2019

młodzieżowa





Tytuł : Oh, my God! Sezon liceum

Autor: Vera York 

Wydawnictwo :Novae Res 

Ocena:9,5/10




Szesnastoletnia dziewczyna Sara Michalik zamieszkująca w małej miejscowości Ryczowółki jest w ostatniej klasie gimnazjum.
Ma siostrę bliźniaczkę Klarę zupełne przeciwieństwo
Sara ma duże kompleksy,wygląda jak chłopczyca.
Klara piękna,zdolna niczego jej nie brakuje.Życie rodzinne nie jest idealne.
Rodzice się rozstali i każde ułożyło sobie życie na nowo.
Dla dziewczyn nie jest to łatwa sytuacja.
Dziewczyny wybierają inne szkoły, a na dodatek w innych miastach.
W gimnazjum poznaje Mariusza, chłopak ma dwadzieścia sześć lat .
Któregoś dnia,kiedy dziewczyna wraca ze szkoły do domu na swojej drodze spotyka ponownie Mariusza o ksywce „Napoleon”,który gra w zespole rockowym.
O składzie czterech chłopaków.
W trakcie rozmowy okazuje się,że brakuje im wokalu.
Chce,żeby dziewczyna była wokalistką,a że lubi śpiewać zgadza się.
Z czasem między dziewczyną a chłopakiem rodzi się uczucie.
Kiedy podczas jednej z prób,Napoleon nie przychodzi na próbę Sara zaczyna się martwić.
Jednak kiedy dostaje sms od chłopaka z wyznaniem miłości jest cała w skowronkach.
Jest jeszcze Jagna, była dziewczyna.
Czy związek dwudziestosześciolatka i szesnastolatki przetrwa?
Czy rodzice zaakceptują miłość dziewczyny?
I jaki związek ma z tym wszystkim Jaga?
Musicie się koniecznie dowiedzieć J

Świetny debiut Very York.
Nie jest to typowa przesłodzona historia miłosna nastolatków.
Tylko urzekająca historia pełna humoru o nastolatce i jej rozterkach miłosnych,rodzinnych i szkolnych.A trochę ich było.
Szesnaście lat to bardzo trudny wiek i nie możemy się doczekać pełnoletności.
Pierwsza miłość,zauroczenie,pocałunek to naprawdę fajne czasy.
Życie nastolatki nie jest łatwe musi dokonać wielu wyborów.
Między innymi liceum.
Ten strach przed nowym,czy rówieśnicy nas zaakceptują.
Które z nas nie miało takich dylematów.
Mnie książka bardzo się podobała.
Bardzo ciekawy pomysł autorka miała na połączenie tytułu angielsko-polskiego.
Bohaterowie książki bardzo ciekawi,nie nudni.
Każde z nich ma inną osobowość.
Okładka kolorowa,a dziewczyna na okładce przyciąga oko.
Kto może przeczytać książkę?
Każdy kto lubi lekkie, przyjemne a zarazem z życia wzięte historie.
Bo taka historia może przydarzyć się każdemu nastolatkowi.