niedziela, 28 marca 2021

"Blade"


 

Tytuł: „Blade. Storm Riders”

Autor: Anna Wolf

Wydawnictwo:

Ocena: 8/10

Connie po śmierci ojca zostaje sama z jego długami. Tak naprawdę nie ma nikogo, brat Marcus zginął podczas tajnej operacji wojskowej. Jednak przed śmiercią poprosił swojego „brata” Blade’a, aby zaopiekował się jego siostrą i został jej „aniołem stróżem”. Nie będzie to takie łatwe, gdyż dziewczyna jest bardzo oporna, a on należy do tych mężczyzn, którzy kobiety traktują bardzo przedmiotowo. Tak naprawdę do tej pory to on zaliczał panienki, a od miłości stronił. Ta znajomość będzie bardzo wybuchowa, jednak po burzy zawsze wychodzi słońce. Będą zarówno rozstania, jak i powroty. Z tą parą na pewno nie da się nudzić. Connie wydawać by się mogło, że jest bardzo potulna i momentami uległa, lecz nic bardziej mylnego. Kobieta, kiedy trzeba potrafi pokazać pazura. Z kolei Blade ma również łagodniejsze oblicze, potrafi być czuły i opiekuńczy. Ona i on, oboje po przejściach ich relacje są bardzo trudne, szczególnie dziewczynie, której momentami ciężko się w tym wszystkim odnaleźć. Została tak bardzo skrzywdzona, że od mężczyzn trzyma się z daleka. Jednak z czasem relacja między nimi się zmienia.

Kiedy zobaczyłam tę pozycję, byłam ciekawa co autorka nam zaserwuje. Spodziewałam się jakiegoś erotyku, bo tak naprawdę nie czytałam opisu. W tym przypadku bardzo zaintrygowała mnie okładka. Fajnie, bo tym razem zamiast serii mafijnej mamy motocyklową. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo to naprawdę fajna historia. Mamy tu trochę przekleństw, trochę scen, ale wszystko dla ludzi i z umiarem. Pióro Pani Anny jest lekkie, przyjemne tak bardzo, że ja pochłonęłam książkę w jeden dzień. A to ostatnio nie często mi się zdarza. Jedyne do czego mogę się doczepić to to, że książka ma za małą liczbę stron. Czuję ogromny niedosyt! Nie mogę się doczekać kolejnej części. Co ja będę więcej pisała. Polecam gorąco!!!


niedziela, 21 marca 2021

„Córka pedofila”



 Tytuł: „Córka pedofila”

Autor: Ewa Pirce

Ocena: 10/10


Lexy to młoda dziewczyna. Los jednak jej nie oszczędzał od najmłodszych lat. Ojciec, który zamiast dawać jej wsparcie, znęca się psychicznie, fizycznie, cieleśnie, a nawet molestuje. To za dużo jak dla dziewczyny. Ogrom emocji zaczyna ją przerastać co powoduje, że dziewczyna zaczyna się ciąć. Matka ją opuściła, więc była zdana na siebie. Nie miała łatwo. W szkole była samotna, nie miała koleżanek, przyjaciół. Wszystko się zmieniło, kiedy na jej drodze pojawiają się gej Henry i James. Cała trójka z jakiegoś powodu jest nieszczęśliwa. Między Jamesem a Lexy z czasem zaczyna coś się dziać. Wszyscy troje wspierają się w ciężkich chwilach. Chłopcy zjawiają się w każdym momencie, kiedy dziewczynie dzieje się krzywda.
Czy powstrzymają ojca potwora i tyrana?
Jednak życie jest bardzo okrutne i nie będzie dla Lexy łaskawe. Spadnie na nią wiele nieszczęść.
Czy dziewczyna to wszystko wytrzyma???
"Córka pedofila " to fenomenalny debiut Ewy Pirce. Jest to historia pisana przez życie. Nie jest literatura to łatwa literatura, wręcz przeciwnie. Autorka pokazuje ważny problem, jakim jest alkoholizm i znęcanie się nad dzieckiem fizycznie i psychicznie. W wielu rodzinach się tak dzieje. W takich chwilach najważniejsze jest mieć kogoś przy sobie tak jak w tym wypadku. Samookaleczenie też jest ciężkim tematem. Wiele nastolatek to robi. Zastanawiam się tylko, ile ta dziewczyna musiała przejść i powiem, że długo to wytrzymywała. Książkę pochłonęłam w dwa wieczory i wylałam wiele łez. Nienawidzę i jednocześnie kocham. Pióro autorki lekkie, dużo dialogów. Okładka przygnębiająca, ale właśnie dzięki niej sięgnęłam po tę książkę. Lektura dla ludzi o mocnych nerwach i ostrzegam, polecą łzy!

środa, 17 marca 2021

"Rozpalone zmysły"


 

Tytuł: „Rozpalone zmysły”

Wydawnictwo: Amare

Ocena: 8/10


Co myślicie o wizycie w klubie dla swingersów?

Czy zdrada partnera jest w porządku?

I ile tak naprawdę osób jest zadowolonych ze swojego pożycia?

Jeżeli chodzi o mnie, to zdrada i wizyta w takim klubie odpada.

Dlaczego?

Bo nie jestem taka nowoczesna hahahahah, wręcz przeciwnie.

„Rozpalone zmysły” to siedem pikantnych historii. Mnie szczególnie zapadły w pamięci te trzy. I to o nich chcę napisać. Co nie oznacza, że reszta jest słaba.

Nie, wręcz przeciwnie. Uważam ,że każde z nich jest warte uwagi. Autorki mają tak lekkie pióro, że ja pochłonęłam te historie bez reszty. Co nie zdarza się zbyt często.

„Sherry”-Agnieszki Lingas -Łoniewskiej

„Jesteś serca biciem” Melissy Darwood

„Chłopak z 3c” Karoliny Agaty Sochy

W pierwszym opowiadaniu mamy młodego striptisera Maksa, który poznaje w klubie Justynę i nawiązuje z nią gorący i namiętny romans. Problem jest, kiedy okazuje się, że jest ona prokuratorem, a zarazem panią nauczycielką. Więc mamy tu zakazane relacje.

Tu czuję ogromny niedosyt i czekam na kontynuację.

Kolejną bohaterką jest pani doktor Magda, mężatka od osiemnastu lat. Kobieta jednak nie należy do szczęśliwych, gdyż między nią a mężem już nie jest jaki kiedyś. Życie intymne tej pary praktycznie nie istnieje. Wszystko się zmienia, kiedy na horyzoncie pojawia się Robert, instruktor sztuk walki.

Ale czy na pewno nim jest???

I ostatnia Anna nauczycielka, która wdaje się w romans ze swoim uczniem Aleksem.

Co z tego wyniknie???

Jestem zawsze sceptycznie nastawiona do tego typu literatury. Nie do końca są to moje klimaty, ale czasami mogę przeczytać. Tu bardziej zachęciły mnie gorące nazwiska na okładce, musiałam się przekonać czego mogę się spodziewać. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, gdyż pomimo gorących i namiętnych scen można znaleźć w tych historiach głębszy sens. Rozumiem zachowanie bohaterek i absolutnie nikogo nie potępiam ani nie oceniam. Każdy zasługuje na szczęście.

Ostrzeżenie!

W pewnych momentach podczas lektury mogą wystąpić wypieki na twarzy. Uważam, że to literatura bardziej dla osób pełnoletnich. Osoby starsze czytają na własną odpowiedzialność. Polecam sympatykom erotyków. Nie będę się rozpisywała. Decyzja czy po nią sięgniecie należy do was.

środa, 10 marca 2021

„Dzielnica Cudów”


 

Tytuł: „Dzielnica Cudów”

Nasz PRL, lata 80

Autor: Norbert Grzegorz Kościesza

Wydawnictwo: N-Kort

Ocena: 9,5/10


Zastanawiacie się jak wyglądało życie bez telefonu, tabletu, czy innej elektroniki?

Czy w ogóle jest to możliwe?

Wydaje mi się, że w obecnych czasach nie!

Inaczej było w latach osiemdziesiątych, do których w swojej najnowszej książce zabiera nas Norbert Grzegorz Kościesza. Dzieci i nastolatki w tamtych czasach żyły bez telefonów, nie istniały w mediach społecznościowych. Przez co były bardzo kreatywne. Potrafiły się bawić na podwórku, biegały po lasach, grały w chowanego, dziewczyny grały w klasę, gumę. Miały większy szacunek do rodziców niż w obecnych czasach. Kiedy nabroiły nie obyło się bez klapsów. Zimą były sanki i rzucanie śnieżkami. Proste zabawy sprawiały dzieciom przyjemność. Zarówno Święta Bożego Narodzenia, jak i prezenty pod choinkę były skromne. Liczył się czas spędzony razem. PRL był szarą rzeczywistością niestety, mimo wszystko ludzie potrafili się zorganizować, pomagali sobie. Jednak koniec lat osiemdziesiątych Pierestrojka Balcerowicza sprawiły, że zakłady sprzedawano, ludzie tracili pracę. W 81 roku wprowadzono kartki na mięso, ogłoszono stan wojenny. Dostanie szynki graniczyło z cudem, jedynie alkohol miał największe branie. W książce naprawdę bardzo dużo się dzieje. Mogę pisać i pisać, a tu nie o to chodzi. Tak naprawdę z nikim w mojej rodzinie nie rozmawiałam o tamtych czasach, nikt mi nic nie opowiadał, a szkoda. Nie pamiętam za wiele co się działo w tamtych latach, więc fajnie było przeczytać książkę i to jeszcze tak ciekawie napisanej. Co do zabaw to pamiętam jak grałam w gumę w szkole. Prosty język sprawia, że dobrze się ją czyta i co najważniejsze, ani przez chwilę nie miałam ochoty jej odłożyć. Czytając książkę czułam się jakby opowiadał mi tę historię ktoś bliski np. wujek. Fajnie było przeczytać coś o innej tematyce niż erotyk, bo tego mam ostatnio przesyt. Nie zabrakło również przekleństw, ale gdzie ich nie ma, ale były momenty, w których uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jednak nie jest to autobiografia. Polecam każdemu zarówno młodemu, jak i starszemu czytelnikowi. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

piątek, 5 marca 2021

"Bądź moim szczęściem"






Tytuł: "Bądź moim szczęściem"
Autor: J. Dean
Wydawnictwo: WasPos 
Ocena: 8/10

Heidi to młoda dobrze zapowiadająca siatkarka, więc kiedy łowca gwiazd składa jej propozycje wyjazdu do Detroit, dziewczyna postanawia zostawić swoją rodzinę, chłopaka i wyjeżdża. Z kolei Garett po zdradzie narzeczonej z przyjacielem również ma szansę zmienić swoje życie. Ma być trenerem żeńskiej drużyny siatkarskiej w Detroit. Tych dwoje przypadkowo spotyka się na stacji benzynowej. Jakie jest jego zdziwienie, kiedy po przybyciu na miejsce okazuje się, że ma on być trenerem żeńskiej drużyny do której należy Heidi. Z czasem między nimi zaczyna coś się dziać, lecz umowa kontraktowa niestety nie pozwala na bliższe relacje między trenerem a zawodnikiem.

Jak potoczą się losy tej dwójki?

Czy Garett zaryzykuje i naruszy warunki kontraktu?

Dodam, że będzie się działo. Zawirowania miłosne, dylematy które ma tych dwoje.

Ja nie wiem, co bym zrobiła na ich miejscu.

Miłość, czy kariera?

Oto jest pytanie.

Również do życia Garetta wraca była narzeczona, która liczy że mężczyzna jej wybaczy i będą razem.

Jednak czy można wybaczyć zdradę?

Bądź moim szczęściem” jest debiutem, bardzo udanym. Książka jest niezłym grubaskiem, bo ma ponad czterysta stron. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru po nią sięgać, gdyż okładka mnie nie trochę zmyliła. Spodziewałam się kolejnego erotyka, a dostałam bardzo dobry romans obyczajowy i new adult. Cieszę się bardzo, że mimo wszystko zdecydowałam się ją przeczytać. Czasami warto zaufać swojej intuicji. Styl autorki jest lekki i przyjemny Ta historia tak mnie pochłonęła, że zanim się obejrzałam to już był jej koniec. A emocje towarzyszące bohaterom udzielały się również mi. Bardzo ciekawa fabuła, momentami trochę przewidywalna, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Bohaterowie również dobrze wykreowani, tak jak każdy szczegół w książce. Nie będę się rozpisywała. Decyzja czy po nią sięgniecie czy nie należy do was. Mnie się bardzo podobała.



poniedziałek, 1 marca 2021

„Wszystkie moje kłamstwa”


 

Tytuł: „Wszystkie moje kłamstwa”

Autor: Jess Ryder

Wydawnictwo: Burda Książki

Ocena: 7/10


Tajemnice kto z nas ich nie ma. Podobnie z kłamstwami, jednak powiedzenie, że „kłamstwo ma krótkie nogi” czasami się sprawdza.

Tak było w przypadku Erin, która jest spełniona matką, żoną. Niczego jej w życiu nie brakuje. Ma swoją firmę, cudowne przyjaciółki. Jednak podczas swoich czterdziestych urodzin kobieta przeżywa szok, kiedy dostaje kartkę urodzinową od swojej córki, która została oddana przez jej rodziców do adopcji. Erin w momencie zajścia w ciążę miała zaledwie czternaście lat, więc była niepełnoletnia. Kobieta zdaje sobie sprawę, że w momencie, kiedy prawda wyjdzie na jaw jej idealne życie legnie w gruzach.

Co się stanie z jej rodziną?

Czy mąż i dzieci wybaczą jej zatajenie tak ważnej informacji?

Wszystkie moje kłamstwa” jest pierwszą książką autorki, po którą sięgnęłam. Do thrillera psychologicznego tej książce trochę daleko. Jest to jedna z lepszych książek psychologicznych, jakie czytałam. Styl autorki jest tak lekki, że książkę dosłownie się chłonie. Książka momentami trzyma w napięciu, aczkolwiek denerwujących momentów nie zabrakło. Narracje prowadzona jest z punktu widzenia Erwin i jej córki Jadze. Dzięki czemu zostaje nam wyjaśnione wiele aspektów z ich życia. Autorka porusza tutaj ważny temat, jakim jest ciąża u nastolatek, oddanie dziecka do adopcji i picie alkoholu w ciąży. To opowieść o krzywdach, cierpieniu, smutku. Myślę, że jest w niej trochę realizmu. Świetnie wykreowani bohaterowie. Co do zakończenia to spodziewałam się czegoś mocniejszego, może rozlewu krwi. A tu mi tego zabrakło. Mimo wszystko gorąco polecam.