Tytuł: „Wszystko będzie dobrze”
Autor: Ewa Maja Maćkowiak
Wydawnictwo: Szara godzina
Ocena: 10/10
Arleta i Honorata to dwie najlepsze przyjaciółki. Pierwsza jest pracownicą domu opieki społecznej, druga mężatką, bardzo nieszczęśliwą i mocno skrzywdzoną przez los. Na co dzień zdradzana, poniżana i bita przez męża, w dzień Nowego Roku trafia do szpitala.
Czy to zdarzenie sprawi, że Arleta znajdzie w sobie siłę, żeby odejść w końcu od męża?
Honorata ma więcej szczęścia, bowiem dzięki swojej podopiecznej z pracy, Stefanii, nareszcie posiada normalną rodzinę, której wcześniej nie miała. Po śmierci kobiety Honorata dziedziczy dom po staruszce, a wraz z jej synem Jarkiem spełnia swoje najskrytsze marzenia i leci do Nowego Jorku. Obie kobiety wychowały się w domu dziecka i od zawsze mogły liczyć tylko na siebie.
Czy obie znajdą miłość?
Jest to pierwsza książka autorki, którą miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa. Nie zawiodłam się. To cudowna historia o prawdziwej i szczerej przyjaźni, o którą, wydaje mi się, ciężko w tych czasach. Autorka porusza ważny temat, jakim jest przemoc domowa – fizyczna i psychiczna. Książka poruszyła mnie bardzo emocjonalnie. Podczas czytania czułam złość na męża Arlety, a do niej samej smutek, żal i współczucie. Osobiście nie rozumiem, czemu Arleta – przy pomocy przyjaciółki – zostawiła męża, dopiero gdy została przez niego skatowana. Albo go kochała, albo ją tak uzależnił od siebie. Taka przyjaciółka jak Honorata to prawdziwy skarb. Wiele kobiet bitych nie ma odwagi, by odejść i się uwolnić. Jeżeli lubicie emocjonalne książki, to jest coś dla was. Uważam, że literatura tego typu też jest potrzebna. Być może jakaś kobieta, będąca w podobnej sytuacji co Arleta, dzięki przeczytaniu tej nieopartej na faktach historii, znajdzie odwagę, by odejść. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz