niedziela, 23 maja 2021

"Gorąca zagrywka"


Tytuł: „Gorąca zagrywka”

Autor: Charlotte Mils

Wydawnictwo: Akurat

Ocena: 6/10

Emily po wyjściu z więzienia musi na nowo wrócić do rodzinnego życia, gdyż na wolności zostawiła synka Johna i Marcusa. Nie jest to takie łatwe. Kobieta staje się bardzo nieufna i boi się wyjść z domu. Z czasem jej życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy w jej pracy pojawia się stażysta, któremu kobieta wpada w oko. Z kolei Marcus, zamiast spędzać czas z rodziną, znika na całe dnie. Mężczyzna wplątuje się w „niebezpieczne interesy”, oczywiście ukrywa ten fakt przed swoją kobietą.
W jego życiu pojawia się Lisa.
Kim jest i co ma wspólnego z mężczyzną?
Co zrobi kobieta, kiedy dowie się o interesach Garetta?
Z jakiegoś powodu porywają synka rodzicom.
Kto go porwał i dlaczego?
Nieznajomość poprzedniej części sprawiła, że niektórych wątków z życia Emily nie znam. Tak naprawdę ciężko mi powiedzieć, czy tę książkę można czytać oddzielnie, czy fakty z pierwszej części łączą się z drugą.
Po opisie książki spodziewałam się mocnego, krwawego thrillera. Jedyne co dostałam to literaturę akcji, której było całkiem sporo, również mamy wątek miłosny. Sama historia bardzo ciekawa, więc aż się prosi po sięgnięcie wcześniejszego tomu. Oprócz tej dwójki mamy innych bohaterów, równie ważnych: Cameron, Garett i Leo. Wszyscy coś wniosą do tej historii.
Styl autorki jest tak lekki, że książkę pochłonęłam w jeden dzień.
Nie obyło się bez rozczarowania, gdyż pod koniec książki, częściowo domyślałam się zakończenia.
Mimo wszystko czas spędzony z książką był bardzo miły.

poniedziałek, 3 maja 2021

"Tone. Ocalenie"


 (zdjęcie @zaczytana.monia)


 

Tytuł: „Tone. Ocalenie”

Autor: Sasha Tirunul

Wydawnictwo: WasPos

Ocena: 9.5/10


Głównymi bohaterami książki są Tone, gitarzysta znanego boysbandu i Catherine- tancerka klubie. Czy „Shadows warriors” i jego członkowie to zwykły zespół?
Raczej nie bowiem oprócz dawania koncertów- działa on również "pod przykrywką ", wykonując bardzo niebezpieczne misje. Właśnie podczas takiej misji w barze Tone po raz pierwszy zauważa tańczącą Catherine. Mężczyzna w tym momencie zrobi wszystko, by należała do niego i dlatego postanowi wyciągnąć ją z opresji. Zrobi to podczas „aukcji”, na której wystawiane są dziewczyny. Postanowi zaopiekować się dziewczyną.
Jak potoczą się losy tej dwójki?
Dodam, że łatwo nie będzie, gdyż dziewczyna jest bardzo nieufna, boi się wykorzystania przez mężczyznę.
Tone to mężczyzna troskliwy, opiekuńczy, uczuciowy, lecz od wielu lat zmaga się nie tylko z „demonami”, ale też trudną i bolesną przeszłością. Jego nie da się nie kochać!
Z kolei Catherine -to dwudziestolatka, która mimo swojego młodego wieku dużo przeszła. Została potraktowana w bardzo obrzydliwy sposób. Nie dziwne, że kiedy trafia pod skrzydła Tone’a ze strachu przed nim, ucieka.
Mamy tu innych bohaterów, którzy są również ważni w tej historii- Shade, Night, Ghost, Gloom i Alice. Wszyscy się wspierają, mogą na siebie liczyć, są dla siebie braćmi na dobre i złe.
Po tytule książki spodziewałam się historii o gitarzyście i jego fance. Po raz kolejny nie czytałam opisu, więc miałam niezłą niespodziankę podczas lektury. Jeżeli spodziewacie się tutaj „lukru, cukru, słodkości” to jej nie znajdziecie. Za to towarzyszyły mi emocje takie jak: szczęście, smutek, złość, obrzydzenie, strach. Wszystkie wydarzenia przeżywałam razem z bohaterami. Zawsze sceptycznie jestem nastawiona na debiuty, lecz tu było całkiem inaczej. Jestem zachwycona! Nie było rzeczy, do której mogłam się doczepić. Jedyne co mi się nie podoba, to czekanie na drugi tom 🙂 Jestem bardzo ciekawa, czym autorka mnie zaskoczy tym razem.
Jest tu niewielki wątek mafijny, jednak brutalności nie brakuje. Na szczęście wszystko jest wyważone, bo ja nienawidzę mocnych, brutalnych scen. Erotyki nie brakuje, ale wszystko jest wysmakowane, więc rumieńców niestety podczas lektury nie będzie. Co mi bardzo odpowiada.
Styl autorki lekki, wciągający tak bardzo, że zanim się obejrzałam, to był już koniec tej opowieści miłosno- mafijnej. Podczas lektury targały mną różne emocje.
Mogę pisać i pisać. Czas spędzony z książką, uważam za bardzo mile spędzony. Życzę sobie więcej takich.


wtorek, 27 kwietnia 2021

"Lucyfer"


 

Tytuł: „Lucyfer”
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Ocena: 7/10

Lucian to najmłodszy z braci De Vincent. Jest przystojnym, pewnym siebie mężczyzną, który nie potrafi związać się z żadną kobietą na stałe. Julia Hughes właśnie rozstała się z mężem i postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Przyjmuje pracę w Luizjanie. Nie wiedziała, na co pisze i do jakiej rodziny trafi. W barze poznaje tajemniczego mężczyznę, z którym postanawia spędzić namiętną noc.
W rezydencji De Vincent dochodzi do przykrego incydentu-tragedii, bowiem ojciec mężczyzn popełnia samobójstwo.
Jednak czy na pewno je popełnił, a może ktoś mu pomógł?
W międzyczasie przybywa Julia, którą zatrudnili bracia do opieki nad swoją siostrą, która wróciła do rodzinnego domu po długim i tajemniczym zniknięciu.
Jakie jest jej zdziwienie, kiedy widzi mężczyznę, z którym poszła „do łóżka”. Czuje się oszukana i zażenowana tą sytuacją.
W domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, chodzą słuchy, że jest on „nawiedzony”. Z kolei wszystkie kobiety, które zadają się z tą rodziną, albo tracą rozum, albo giną.
Czy w tym przypadku będzie inaczej?
Czy stwierdzenie prababki De Vincent, że mężczyźni z tego rodu, zakochują się tylko raz w życiu się potwierdzi?
Nie chcę za bardzo się rozpisywać, żeby nie zanudzać.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałabym się, że ta książka tak mi się spodoba. Kiedy zobaczyłam tytuł, a nie czytałam opisu, spodziewałam się literatury fantasy. Styl autorki jest lekki, przyjemny tak bardzo, że ciężko było mi rozstać się z Lucianem i Julią nawet na chwilę. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, interesujący. Mnie najbardziej podobała się przemiana wewnętrzna mężczyzny. Nie obyło się również bez gorących scen erotycznych, ale w tym wypadku nie przeszkadzało mi to. W tej książce jest wszystko to, co lubię najbardziej: miłość, intrygi, tajemnice. I co najważniejsze emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury. Zakończenie o dziwo nieprzewidywalne. Bardzo lubię zaskoczenia, jakie by nie były.
Nie zdradzę czy były one negatywne, czy pozytywne. Teraz pora na kolejnych braci Gabriela i Devlina.

środa, 21 kwietnia 2021

"Więźniarki"


 

Tytuł: „Więźniarki”

Autor: Drauzio Varella

Wydawnictwo: Czarne

Ocena :8/10


„Więźniarki” to ostatnia część trylogii, która jest podobna do pierwszej częścią „Ostatni krąg". Dotyczy ona więzienia, gdzie wyroki odsiaduje ponad dwa tysiące kobiet. Mamy tu fragmenty rozmów, które usłyszał, widział autor, który pracował jako lekarz w stanowym więzieniu Marcia Abos „O Globo”. W każdym rozdziale mamy inne historie kobiet, które są żonami, partnerkami, matkami. Niektóre były naprawdę szokujące, aż włosy mi się jeżyły na głowie. Podczas lektury targały mną różne emocje. Między innymi smutne jest to, że kobiety są rzadziej odwiedzane przez rodziny niż mężczyźni. Zastanawiam się, co czuje taka kobieta, która zostawiła dziecko na wiele lat?

Czy o nim myśli?
Na pewno.
Jednak nie mnie je oceniać.
Wiele dziewczyn było bez środków do życia, aby przetrwać na ulicy, zajmowały się handlem narkotykami, prostytucją lub złodziejstwem.
Autor wprowadza nas w ten straszny więzienny klimat. Jednak nie da się tych wszystkich przeżyć, opisać w trzech częściach. Tłumaczy nam czym jest hierarchia, jak bardzo te kobiety czują się samotne, między innymi dlatego często wiążą się z innymi kobietami. Mają one dostęp do narkotyków, które są rozprowadzane i nikt nic z tym nie robi. Okazuje się. Iż jest to naprawdę bardzo rentowny dochód. Mogę pisać i pisać, Książka nie jest gruba, ma zaledwie dwieście osiemdziesiąt dziewięć stron. Mnie jednak przeczytanie jej zajęło trzy dni. Musiałam czytać ją w skupieniu, gdyż nie mogłam zagłębić się w lekturze.
Kiedy zobaczyłam tę pozycję, nawet nie wiedziałam o innych częściach. Drugą częścią trylogii są „Klawisze. Żałuję, że nie czytałam ich wcześniej.
Podziwiam autora za wiedzę, którą posiada i pracę, którą włożył w napisanie tej książki. Literatura dla każdego, kto chce zagłębić się i poznać „więzienny świat”.

sobota, 17 kwietnia 2021

" W moim śnie"


 

Tytuł: „W moim śnie”

Autor: Joanna Gajewczyk

wydawnictwo: Akurat

Ocena: 7,5/10


Pola Leszczyńska wydawać, by się mogło, że jest zwyczajną dziewczyną. Właścicielka kawiarnio-księgarni „Czarne mleko”. Singielka wiodąca w miarę ustabilizowane życie.
Wszystko się zmienia, kiedy jej spokój zakłócają co noc koszmarne sny. Śni jej się mały chłopczyk, który prosi ją o pomoc. Dziewczyna jest bardzo wystraszona, tak naprawdę nie wie co się dzieje, boi się komukolwiek o tym powiedzieć. W kolejnym śnie nie jest sama, bowiem spotyka nieznajomego Wadima, któremu podaje numer telefonu. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy on dzwoni i dochodzi do spotkania tej dwójki w rzeczywistości. Ta dwójka wyruszy w daleką podróż, by poznać przeszłość Wadima. Dziewczyna bez zawahania zostawia wszystko w jedzie z mężczyzną.
Po raz, pierwszy miałam problem z napisaniem recenzji. Nie jest to dla mnie ani thriller, ani erotyk. Bardziej można powiedzieć, że lekki horror. Nie powiem podczas czytania nie obyło się bez strachu, szczególnie kiedy wyobraźnia działała. Były momenty w książce, kiedy mi się strasznie rozdziały dłużyły. Na szczęście w połowie książki wszystko nabrało takiego tempa i rozwoju sytuacji, że musiałam poznać zakończenie. Co do zakończenia to nie powiem rozwaliło mnie emocjonalnie, ale było też trochę przewidywalne. Przeszłość Wadima okazała się tak straszna, że „włos mi się jeżył na głowie”. Na szczęście miał przy swoim boku Pole, która go bardzo wspierała podczas odkrywania prawdy o sobie. Całe szczęście, że to nie zdarzyło się naprawdę. Fabuła książki bardzo interesująca tak bardzo, że gdyby nie mój strach może bym się wgłębiła w te klimaty-paranormalne, wychodzenie z ciała itd. Żeby zrozumieć całokształt tej historii, trzeba przeczytać ją do końca. Zastanawiam się ile jest osób takich, jak Pola w obecnych czasach. Uważam, że ta dziewczyna jest bardzo odważna, bo kto by pojechać z nowo poznanym mężczyzną w nieznane. Ja na pewno nie. Mimo wszystko polecam i bardzo miło spędziłam czas z tą książką.

piątek, 9 kwietnia 2021

"Ukochany wróg"


 

Tytuł: „Ukochany wróg”

Autor: Kristen Callihan

Wydawnictwo: Muza

Ocena: 7,5 /10

Samantha i Delilah Baker to siostry,a Macon Saint to najprzystojniejszy chłopak w szkole. Ta trójka zna się od dzieciństwa. Niestety jak to bywa w życiu, on woli Sam, z kolei z tą drugą relacje są bardzo napięte.Niestety nie wyjdzie na tym zbyt dobrze, ponieważ ta, którą wybrał, postanowi ukraść mu cenny zegarek po jego mamie i ucieknie na całe dziesięć lat. Po latach on jest przystojnym aktorem, a ona jest szefową firmy cateringowej. Przypadek sprawi, że los znów połączy ze sobą Macona i Delilah. Dziewczyna, żeby ochronić siostrę przed więzieniem, będzie musiała spłacić u niego jej dług.

Co z tego wyniknie?

Tym bardziej że spędzanie czasu razem zbliża ich do siebie. Jednak Delilah ma problem, by się otworzyć przed mężczyzną, gdyż w czasach szkolnych została bardzo przez niego skrzywdzona, a to, że wybrał inną, jej siostrę też nie pomogło. Dziewczyna zawsze czuła się tą gorszą, brzydszą, mało atrakcyjną.

Jest to pierwsza książka tej autorki, po którą sięgnęłam. Miałam problem, nie mogłam kompletnie się wkręcić w tę historię. Momentami było bardzo monotonnie i nudno. Na szczęście w połowie wszystko się zmieniło i ciężko było mi się od niej oderwać. Styl autorki jest prosty, a książkę czyta się z przyjemnością. Te przekomarzania się przez tę dwójkę były momentami denerwujące, a czasami słodkie. Nie zabrakło również ogromu emocji podczas lektury. W niektórych momentach czułam smutek, żal, a nawet wzruszenie. Główny bohater nie miał łatwego życia, wręcz przeciwnie. Stracił matkę, ojciec był alkoholikiem, który odezwał się, dopiero kiedy syn stał się sławny. Przykro było mi to czytać. Książka momentami bardzo przewidywalna, ale bardzo miło spędziłam z nią czas. „Mój ukochany wróg” to literatura dla każdego, kto lubi motyw love-hate.



niedziela, 28 marca 2021

"Blade"


 

Tytuł: „Blade. Storm Riders”

Autor: Anna Wolf

Wydawnictwo:

Ocena: 8/10

Connie po śmierci ojca zostaje sama z jego długami. Tak naprawdę nie ma nikogo, brat Marcus zginął podczas tajnej operacji wojskowej. Jednak przed śmiercią poprosił swojego „brata” Blade’a, aby zaopiekował się jego siostrą i został jej „aniołem stróżem”. Nie będzie to takie łatwe, gdyż dziewczyna jest bardzo oporna, a on należy do tych mężczyzn, którzy kobiety traktują bardzo przedmiotowo. Tak naprawdę do tej pory to on zaliczał panienki, a od miłości stronił. Ta znajomość będzie bardzo wybuchowa, jednak po burzy zawsze wychodzi słońce. Będą zarówno rozstania, jak i powroty. Z tą parą na pewno nie da się nudzić. Connie wydawać by się mogło, że jest bardzo potulna i momentami uległa, lecz nic bardziej mylnego. Kobieta, kiedy trzeba potrafi pokazać pazura. Z kolei Blade ma również łagodniejsze oblicze, potrafi być czuły i opiekuńczy. Ona i on, oboje po przejściach ich relacje są bardzo trudne, szczególnie dziewczynie, której momentami ciężko się w tym wszystkim odnaleźć. Została tak bardzo skrzywdzona, że od mężczyzn trzyma się z daleka. Jednak z czasem relacja między nimi się zmienia.

Kiedy zobaczyłam tę pozycję, byłam ciekawa co autorka nam zaserwuje. Spodziewałam się jakiegoś erotyku, bo tak naprawdę nie czytałam opisu. W tym przypadku bardzo zaintrygowała mnie okładka. Fajnie, bo tym razem zamiast serii mafijnej mamy motocyklową. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo to naprawdę fajna historia. Mamy tu trochę przekleństw, trochę scen, ale wszystko dla ludzi i z umiarem. Pióro Pani Anny jest lekkie, przyjemne tak bardzo, że ja pochłonęłam książkę w jeden dzień. A to ostatnio nie często mi się zdarza. Jedyne do czego mogę się doczepić to to, że książka ma za małą liczbę stron. Czuję ogromny niedosyt! Nie mogę się doczekać kolejnej części. Co ja będę więcej pisała. Polecam gorąco!!!