Tytuł:
„Dzieci Sendlerowej”
Autor: Mazzeo
Tilar J.
Wydawnictwo:
Bez Fikcji
Ocena: 10/10
W Polsce
Irena Sendlerowa zawsze była jest i
będzie bohaterką. Ta drobna osoba o mocnej sile ducha z pomocą bliskich przemycała
pod okiem Niemców żydowskie dzieci i niemowlęta.
W 1942 roku
dostaje się do getta, gdzie jako pracownik opieki zdrowotnej może pomagać
dzieciom. Stamtąd będzie jej lepiej. Angażuje w pomoc swoich najbliższych, ażeby
pomogli je ukryć.
Wiedząc co
je czeka prosi rodziców i krewnych dzieci, aby mogła je stamtąd wydostać
Te biedne maleństwa były przemycane w walizkach i drewnianych skrzyniach pod
stertą ubrań, z kolei starsze były przeprowadzane przez niebezpieczne kanały. Również
nastolatki walczące w czasie powstania mogły liczyć na jej pomoc. Jednak
kobieta, żeby pomóc najbliższym odnaleźć dzieci ukrywała ich nazwiska w
butelce, którą później chowała. Lecz nie wszystkie rodziny się odnalazły. Większość z nich zginęło w komorach gazowych. Jej życie
uczuciowe również było burzliwe. Pomimo tego, że była mężatką, jej serce należało do
Żyda, którego ukrywała.
W 1943
pewna właścicielka pralni po znęcaniu się nad nią przez gestapo wsypała
Irenę .Przyszli po nią do mieszkania i trafiła
do aresztu, gdzie była torturowana przez gestapo. Więźniowie byli bici, kopani
w twarz, wyłamywano im ramiona ze stawów. Lutownicami przypalano skórę twarzy i
piersi. Nawet ciężko mi o tym pisać.
Jak tylko
zobaczyłam tę pozycję literatury stwierdziłam, że muszę ją koniecznie
przeczytać. Tym bardziej, że jest to historia oparta na faktach fantastycznej i odważnej kobiety, która
uratowała przed śmiercią czy obozami zagłady 2500 żydowskich dzieci. To postawa
naprawdę godna podziwu, bo ryzykowała
naprawdę dużo, swoje życie. To kolejna ciężka literatura, ale każdy powinien
po nią sięgnąć. Autorka opisała wczesne życie Ireny Sendlerowej. Uważam, że zrobiła
to świetnie, tym bardziej jak ciężko opisać cały życiorys w parunastu stronach.
Nie wyobrażam sobie co musiała czuć ta kobieta, która żegnała się z dziećmi. Na
pewno o nich cały czas myślała. Straszne. A ten strach czy gestapo zapuka do
jej drzwi, aby przeszukać mieszkanie. A nie oszukujmy się nie było wtedy
skrupułów, gestapo nie było miłe i demolowało mieszkanie. Na końcu książki jest
lista postaci między innymi współpracujących z siatką Ireny Sendlerowej i wielu innych. Każda z tych osób również w pewnym
stopniu zasługuje na uznanie.
Literatura
dla każdego miłośnika historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz